Większość z nas myśląc o chłodniku i Hiszpanii, pomyśli zapewne o gazpacho. Tymczasem, na południ kraju, dość dużą popularnością cieszy się salmorejo, niejako uboższy (w składniki i sławę) brat gazpacho. Poznajmy się zatem!

Jesień nieśmiało spogląda z szafy, na blogu żadnych nowych przepisów. Po wrześniowej wizycie w Katalonii (region Penedes), powinienem zarzuć Was przepisami na tapas czy paelle. Nic z tego, choć jedzenie było przewidywalnie pyszne, było tylko dodatkiem to wypitych dziesiątek butelek wina.

Choć formalnie to wciąż Hiszpania kontynentalna, widok za oknem sugeruje coś innego. Dominujący kolor to intensywny zielony, a nie brąz spalonych gór. Temperatura nawet w lecie nie ścina białka i pozwala na znacznie więcej niż leżenie na plaży.

W zeszłym tygodniu jeździliśmy po hiszpańskiej Galicji – w samym Santiago de Compostela i okolicach. Piękne miejsce i jakże inne od południa Hiszpanii. Podczas podróży zdecydowanie za dużo czasu poświęcaliśmy na picie lokalnych białych win (pyszne albarino z bodegi Martina Codaxa) i jedzenie.