Percebes. Odważysz się to zjeść?

W zeszłym tygodniu jeździliśmy po hiszpańskiej Galicji – w samym Santiago de Compostela i okolicach. Piękne miejsce i jakże inne od południa Hiszpanii. Podczas podróży zdecydowanie za dużo czasu poświęcaliśmy na picie lokalnych białych win (pyszne albarino z bodegi Martina Codaxa) i jedzenie.

Na nasze nieszczęście tego drugiego było więcej. W restauracji O’Coral w Muxii nad atlantyckim wybrzeżem podano nam między innymi coś, co na pierwszy rzut oka wydawało się kończynami małych sympatycznych zwierzątek, które jeszcze chwilę temu baraszkowały po okolicy. Konsternacja, nie wiadomo czy uciekać, czy domówić butelkę wina. Wybieram opcję drugą i zabieram się do jedzenia. To co nam podano to „percebes”.

To ukwiał rosnący na skałach hiszpańskiego i portugalskiego wybrzeża – nóżkę ma przytwierdzoną do skały i obrośniętą skórą, zakończony jest „pazurkiem” – stąd te makabryczne skojarzenia o gadzich kończynach. Trzymając za końce, należy przekręcić je w przeciwną stronę. Wówczas skóra oderwie się od reszty i do staniemy się do miąższu. Maczamy w soku z cytryny i zajadamy. W smaku jest to trochę podobne do ośmiornicy – może za bardzo gumowe i rozciągające się ale doświadczenie jest przednie.