To jedna z moich ulubionych zup, zajadałem się nią w zaułkach w dzielnicy Pratunam, w Bangkoku w 2018 roku. Niedawno podawałem już przepis na tę zupę, dziś wersja druga przepisu. Różni się on od wersji nr jeden dodaniem bulionu, mleka oraz tajskiej bazylii.
Czas przygotowania: 60 minut
Składniki na 4 porcje:
- 1,5 bulionu warzywnego lub z kurczaka
- 4 -5 łodyg trawy cytrynowej, pokrojonej w kawałki o długości 10 cm, zgniecionych
- 10 listków limonki kaffir
- 8 cm korzeń galangalu, pokrojony w plastry*
- 2-3 szalotki, posiekane
- 1/2 łyżeczki ziaren czarnego pieprzu
- 100 g pasty chili Nam Prik Pao, wg przepisu
- 200 g grzybów (shimeji, enoki, pieczarki)**
- 3 łyżki mleka krowiego (wyjątkowo, w tej potrawie nie używamy mleka kokosowego)
- szczypta soli
- 1 łyżeczka cukru
- sok z połowy limonki (do smaku)
- Do dekoracji: pomidorki koktajlowe, liście kolendry, chili, tajska bazylia
Przygotowanie:
- Do garnka wlewamy bulion oraz pozostałe składniki (trawę cytrynową, liście kaffir, galangal, szalotkę i pieprz). Doprowadzamy do wrzenia, zmniejszamy ogień na średni i gotujemy min. 20 minut. Następnie dodajemy pastę chili i gotujemy kolejne 5 minut.
- Zdejmujemy z ognia, i odcedzamy, tak aby w garnku pozostał sam bulion.***
- Doprawiamy do smaku solą, cukrem i sokiem z limonki. Do bulionu wrzucamy grzyby oraz mleko i gotujemy przez 4-5 minut. Zdejmujemy z ognia i podajemy, dekorując pomidorkami, chili i kolendrą.
Notatki:
* Opcjonalnie można użyć galangalu mrożonego (posiekanego)
** Używamy tylko grzybów o delikatnym zapachu i smaku, dlatego nie polecam użyć grzybów shitake, i smak zdominowałby ten delikatny bulion.
*** Można także wyjąć tylko większe kawałki z zupy, lub nie odcedzać w ogóle, tak jak jest na zdjęciu.