Towarzystwo opróżnia kolejne butelki prosecco z łatwością, z jaką przez lata Gigi Buffon czy Walter Zenga strzegli bramki „azzurrich”. Czy wynik dzisiejszego meczu mógłby być inny? Piwo przegrało z kulturą wina, zasłużenie.
Po intensywnym melanżu dzień następny przeżyć łatwo nie jest. Na ratunek przychodzi aspiryna i spontaniczne gotowanie. Tajowie piłkę kopać potrafią średnio, ale gdyby brać pod uwagę jakość kuchni – notorycznie awansowaliby co najmniej do półfinałów.
Patrząc na okoliczności dziś danie spontaniczne do kwadratu, z tego co jest pod ręką.
Będziemy potrzebować (składniki dla 2 osób):
- cukinia
- ogórek
- cebula
- groszek cukrowy
- papryka
- papryka chili
- imbir
- czosnek
- natka kolendry
- pasta chili
- sos rybny
- sok z limonki
- cukier trzcinowy
- opcjonalnie: pomidory, kurczak
Przygotowanie:
Cukinię, ogórek, cebulę, groszek, pomidory i kurczaka należy pokroić na duże kawałki. Smażyć krótko (3-4 min.) na mocno rozgrzanym oleju. Krótkie smażenie zapewni, że warzywa będą kruche i chrupiące. Dodać resztę składników. Aptekarskie odmierzanie ilości jest obce kuchni tajskiej jak śnieg w Bangkoku. Dajemy na oko i na smak. Całość podajemy z makaronem ryżowym.