Tajski misz-masz z woka

Towarzystwo opróżnia kolejne butelki prosecco z łatwością, z jaką przez lata Gigi Buffon czy Walter Zenga strzegli bramki „azzurrich”. Czy wynik dzisiejszego meczu mógłby być inny? Piwo przegrało z kulturą wina, zasłużenie.

Po intensywnym melanżu dzień następny przeżyć łatwo nie jest. Na ratunek przychodzi aspiryna i spontaniczne gotowanie. Tajowie piłkę kopać potrafią średnio, ale gdyby brać pod uwagę jakość kuchni – notorycznie awansowaliby co najmniej do półfinałów.

Patrząc na okoliczności dziś danie spontaniczne do kwadratu, z tego co jest pod ręką.

Będziemy potrzebować (składniki dla 2 osób):

  • cukinia
  • ogórek
  • cebula
  • groszek cukrowy
  • papryka
  • papryka chili
  • imbir
  • czosnek
  • natka kolendry
  • pasta chili
  • sos rybny
  • sok z limonki
  • cukier trzcinowy
  • opcjonalnie: pomidory, kurczak

Przygotowanie:

Cukinię, ogórek, cebulę, groszek, pomidory i kurczaka należy pokroić na duże kawałki. Smażyć krótko (3-4 min.) na mocno rozgrzanym oleju. Krótkie smażenie zapewni, że warzywa będą kruche i chrupiące. Dodać resztę składników. Aptekarskie odmierzanie ilości jest obce kuchni tajskiej jak śnieg w Bangkoku. Dajemy na oko i na smak. Całość podajemy z makaronem ryżowym.

IMG_1830IMG_1830-22.jpg

IMG_20140615_200223.jpg