Co za herezja! Siedzimy pod deszczem przeplatanym słońcem Toskanii i zamiast ugniatać w rękach gnocchi, gotować penne czy choćby pojechać do Volterry na niezłą marinarę, na pożegnanie włoskich wakacji gotujemy coś z kulinarnych antypodów. Cóż, tak wyszło.
Konieczne było klasyczne czyszczenie lodówki aby zrobić miejsce na te kilkanaście kartonów z winem importowanych do Polski. Gdybym miał jaja (:P) to pozostałbym w orbicie kuchni włoskiej i przygotował frittatę – omlet ratujący życie, proste danie z tego co masz akurat pod ręką. Jaj nie było, był pomysł aby z zimnej Toskanii skoczyć na moment na upalne Koh Samui czy inne Phi Phi. Ugotowałem klasyczne „coś” w sosie słodko-kwaśnym.
„Wsadem” do naszego dania może być cokolwiek. Ja użyłem cebuli, cukinii, papryki czerwonej i żółtej, marchewki i czosnku. Można także użyć zielonego ogórka czy pomidorów, kawałków kurczaka (tu znajdziecie mój przepis na kurczaka w sosie słodko-kwaśnym). Ponieważ nie jesteśmy w aptece w Bambergu, nie przywiązujemy wagi do ilości i objętości składników. To jest dobre dla niemieckich aptekarzy. U nas w kuchni ma być smacznie i z sercem. Ważne jest jednak aby przestrzegać dwu podstawowych zasad:
- warzywa kroimy bardzo grubo (np. cebulę w „ósemki”);
- całość smażymy krótko (3-4 minuty) na bardzo gorącej oliwie – dzięki temu warzywa będą chrupiące i unikniemy efektu „smutnego” gulaszu – rozgotowanych i miękkich warzyw;
To co lubię w tym daniu najbardziej poza aromatycznym sosem to właśnie pociągająca chrupkość warzyw.
W porządku, mamy chrupiące warzywa ale co z sosem? Oczywiście można nabyć takowy w dyskoncie (czytajcie etykiety, można z nich uczyć się chemii), ale to jest jak seks bez gry wstępnej – łatwo i szybko. Jeśli to robicie za często, wiedzcie, że macie problem :) Dziś sos robimy samodzielnie.
Co będzie potrzebne do przygotowania sosu?
- 1 ananas
- Sok z jednej cytryny
- Puszka sosu pomidorowego
- Cukier trzcinowy
- 1 łyżka octu winnego
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej do zagęszczenia
- Opcjonalnie – pasta z tamaryndowca (do kupienia w sklepach z egzotyczną żywnością – warto!)
- Oliwa, sól, pieprz
Przygotowanie:
W woku lub w garnku należy na oliwie rozpuścić cukier, dodać pokrojonego ananasa, sos pomidorowy oraz pastę z tamaryndowca. Następnie należy dodać sok z cytryny i ocet winny. W osobnym garnku należy rozpuścić mąkę i dodać do sosu. Całość zagotować.
Ponieważ nasze warzywa potrzebują tylko tych 4 minut, najpierw przygotowuję sos, później smażę warzywa. Całość podajemy z ryżem. Smacznego :)